PODSUMOWANIE ZNAJOMOŚCI Z REVALIDEM

WITAM SERDECZNIE!!!

                              Ogłaszam wszem i wobec, że udało mi się połknąć 270 tabletek  Revalidu a uwierzcie mi, że miałam wrażenie, że te tabletki nie mają końca i ten dzień nie nastąpi nigdy.
 Ale jest !!!! Udało się !!! Połknęłam wszystkie co do jednej. BRAWO JA!!!!
Kurację rozpoczęłam w połowie stycznia i dzisiaj wraz z promieniami słoneczka rano zażyłam ostatnią kapsułkę. Co do działania tych tableteczek, to opinie wyrobiłam sobie już jakiś czas temu, ale chciałam dobrnąć do końca kuracji.
Revalid zażywałam 3 razy dziennie bardzo regularnie odejmując tylko czas gdy byłam jak pamiętacie porządnie chora i za radą lekarza odstawiłam je.

                              O kapsułkach Revalid i jego składzie pisałam tutaj http://hairblonde.blogspot.com/2016/01/walka-o-bujniesza-czuprynke-z-pomoca.html


MOJE SPOSTRZEŻENIA:

                                          Jak wiecie moje włosy bardzo mocno wypadały i ich ilość na sitku była przerażająca więc tutaj muszę przyznać mały plus dla Revalidu, bo włosów na sitku troszeczkę mniej ale nadal wypadają w dużej ilości. Na skórę głowy w żadnym wypadku nie podziałał, ale za to paznokcie rosną mi jak szalone i bardzo mocne. Poprawiła mi się też cera, bo nie pojawiają mi się na buzi żadne niespodzianki:) Włosy rosną w swoim tempie czyli ok 1 cm na miesiąc.
 Nie wiem jak mój organizm poradzi sobie teraz bez Revalidu i czy nie będzie to dla niego jakimś szokiem, ale wiem, że nie zakupię ponownie całej 3-miesięcznej kuracji, bo jestem zmęczona pamiętaniem o tym żeby trzy razy dziennie je żażywać. Może za jakiś czas po nie sięgnę a może wypróbuję zupełnie czegoś innego. Nie mogę powiedzieć, że nie zrobiły nic ale liczyłam po cichu, że uda mi się zatrzymać tak dużą ilość uciekających włosów. Nie miałam żadnych skutków ubocznych przy zażywaniu Revalidu.  Jestem tylko cały czas głodna ale to już chyba z innego powodu:)

Tak wyglądały moje włosy w styczniu:


a tak w kwietniu po fryzjerze i podcięciu:

Niestety farba Joico wypłukała się znacznie już podczas pierwszego tygodnia a do tego nie pokryła wogóle moich siwych włosów ale za to przesuszyła je:(

                                             Teraz mam Cynk forte przepisany przez dermatologa ale rozpocznę go dopiero za tydzień, na razie skupiam się na zdrowym jedzeniu, piciu zielonych i innych koktajli i jedzeniu bakalii. No i uczę się pić dużo wody niegazowanej ale z tym mam problem:)

A Wy coś łykacie na włosy, paznokcie i piękną cerę?

UWAGA!
Ponieważ mój piękny kubeczek- koteczek  przykuł Waszą uwagę, to teraz będziecie go widywać u siebie w komentarzach jako mój znak rozpoznawczy:)
                                                                                                             POZDRAWIAM CIEPLUTKO
                                                                                                                         

Komentarze

  1. Włoski masz śliczne a co do pamiętania o tabletkach, to ja... Tego no;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Daj znać jak sobie poradził. Bo jeśli odstawienie wróci do wcześniejszego stanu lub co gorsza - bedzie gorzej to ... masakra. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super teraz wyglądają ;)
    Musze sobie kupić jakieś tableteczki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po połknieciu 270 sztuk tabletek musze odpocząć hihi:)

      Usuń
  4. Wydaje mi się, że włosy dostały dobrego kopa do wzrostu;) Już Ci pisałam, ale widzę że urosły ostatnio sporo;) Ja planuję wrócić do picia siemienia lnianego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na razie dodaję do koktajli i owsianki siemię :)

      Usuń
  5. Mój maż je zażywał i był bardzo zadowolony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to super:)
      Ja liczyłam na zmniejszenie liczby wypadajacych włosów i nowe bejbiki.

      Usuń
  6. Nieraz się zastanawiałam czy warto.,

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja kupiłam 3 opakowania za 75 zł wiec opłacało się bo Revalid jest drogi.
    A czy warto? Wydaje mi się, że każdy z nas ma inny organizm i inne braki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kilka opinii już o nim przeczytałam :). Ciekawił mnie, ale w sumie nie wiem, czy warto próbować. Brałam jakiś czas temu merz i efekty były mizerne :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja biorę aktualnie spirulinę, ale jeśli chodzi o wypadanie to się poddałam bo walczę z tym od ponad roku i nic mi nie pomaga :((

    Zapraszam Na Mojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi woda sama w sobie tez nie wchodzi wiec zawsze daje do niej duzy plaster cytryny i gniotę :-) wtedy moge wypic nawet litr :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Próbuje unikać takich specyfików, a zwłaszcza jak 3 razy dziennie trzeba brać to zniechęca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nooo zniechęca to fakt ale dałam radę i wytrzymałam:)

      Usuń
  12. A ja uwielbiam pić wodę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się przekonuje do picia wody ale mój syn pije ją litrami:)

      Usuń
  13. Szkoda, że na włosy nie podziałał :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczynam brać Cynk:)
      Moja wątroba padnie hehe:)

      Usuń
  14. Kubeczek jako znak rozpoznawczy to pomysł trafiony w dziesiątkę :)
    Eh gdybyśmy my tyle poświęcały czasu na pielęgnację naszych włosów od zewnątrz i od wewnatrz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wy macie piękne włosy bez takiej pielęgnacji!
      Kubeczek jest wogóle strzałem w dziesiątkę:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Popularne posty z tego bloga

MOJE WŁOSY W INNYM ŚWIETLE :)

NIEDZIELA DLA WŁOSÓW (12)

WCIERKA OD DERMATOLOGA