NIEDZIELA DLA WŁOSÓW (6)
WITAM SERDECZNIE!!!
Dzisiaj jest tak zimno, że nawet spacer z mężem był mega wyścigowy brrr :) Moja niedziela dla włosów tym razem odbyła się w sobotę. Dzisiaj jest dużo zdjęć i to nie tylko z dzisiaj i nie tylko moich:)
Za dzisiejszą pielęgnację jaką zafundowałam moim włosom, to przede wszystkim pragnę podziękować przesympatycznej Ewie z bloga Włosy na emigracji KLIK , która wytłumaczyła mi po kolei zależność pomiędzy humektantami, emolientami a proteinami. Będę szła tym tropem:)
EWA WIELKIE DZIĘKI :)
Pierwszy raz wypróbowałam siemię lniane pod olej w ciągu tygodnia i byłam pod wrażeniem, bo moje włosy wyglądały jak te po rekonstrukcji, chociaż nie użyłam szczotki do modelowania ani suszarki.Myślę, że gdybym je wymodelowała to byłyb super ( cóż za skromność:) ) Postanowiłam więc, że dzień dla włosów odbędzie się w podobny sposób tylko z inną maską. Na włosy nałożyłam glutka lnianego pod folię na ok. 1 godzinę, po czym dołożyłam olej kokosowy ten z Dominikany na następną godzinę i tak siedziałam przed laptopem czytając co u Was. Następnie skalp umyłam szamponem Wardi Shan, który niestety dobija dna i pianą przejechałam po włosach na długości i porządnie wszystko spłukałam wodą. Zastanawiałam się nad maską i wybór padł na nowość w moich mazidłach czyli na saszetkę maseczki Biovaxa do włosów farbowanych do której dodałam miąższ z kawałka liścia aloesu ( może byłoby z 2 kropelki), która na moich włosach spędziła jakieś 30 min. Wszystko spłukałam bardzo obficie wodą a na koniec polałam włosy przegotowaną chłodną wodą z dodatkiem końcówki żelu lnianego ( ok. 1 łyżeczka ) i 5 kropli soku z cytryny. Włosy wyschły naturalnie zabezpieczone serum z Green Pharmacy, który też się właśnie skończył. Niestety koniec roku i koniec ulubionych produktów. Na koniec gdy były już prawie suche nawinęłam je na palec i tak zostawiłam:)
MENU
*ŻEL LNIANY
*OLEJ KOKOSOWY
*SZAMPON WARDI SHAN
*MASECZKA BIOVAX DO WŁOSÓW FARBOWANYCH z odrobinką miąższu z aloesa
*PŁUKANKA Z WODY PRZEGOTOWANEJ Z DODATKIEM GLUTKA I CYTRYNY
*SERUM GREEN PHARMACY NA KOŃCÓWKI
Nie wiem czy zdjęcia oddadzą ten efekt ale ja uważam, że nie są dzisiaj suche. Moje włosy są gładkie i tylko nieliczne bejbki żyją w swoim świecie i mają w nosie to, że ja chcę żeby żyły ze mną w zgodzie:)
Chciałabym Wam pokazać też zdjęcie z tego tygodnia i pierwszego olejowania na żel lniany z tym, że maską była Biovax 3 oleje bez dodatków:)
A teraz ciekawostka specjalnie dla Was z przed 17 lat. Sorki za jakość tych zdjęć, ale nie posiadam skanera i zrobiłam zdjęcie ze zdjęcia. Żal mnie ogarnął gdy oglądałam dzisiaj albumy i widziałam swoje włosy gęste i kręcone :(
Na koniec zobaczcie kto odziedziczył moje kręcone włosy:)
Ale mnie wzięło dzisiaj na wspomnienia a szczególnie ciepło robi mi się na sercu gdy patrzę na tego małego berbecia na zdjęciach, który teraz jest dużo wyższy ode mnie:)
A jak u Was przebiegała pielęgnacja w tym tygodniu?
POZDRAWIAM!
Dzisiaj jest tak zimno, że nawet spacer z mężem był mega wyścigowy brrr :) Moja niedziela dla włosów tym razem odbyła się w sobotę. Dzisiaj jest dużo zdjęć i to nie tylko z dzisiaj i nie tylko moich:)
Za dzisiejszą pielęgnację jaką zafundowałam moim włosom, to przede wszystkim pragnę podziękować przesympatycznej Ewie z bloga Włosy na emigracji KLIK , która wytłumaczyła mi po kolei zależność pomiędzy humektantami, emolientami a proteinami. Będę szła tym tropem:)
EWA WIELKIE DZIĘKI :)
Pierwszy raz wypróbowałam siemię lniane pod olej w ciągu tygodnia i byłam pod wrażeniem, bo moje włosy wyglądały jak te po rekonstrukcji, chociaż nie użyłam szczotki do modelowania ani suszarki.Myślę, że gdybym je wymodelowała to byłyb super ( cóż za skromność:) ) Postanowiłam więc, że dzień dla włosów odbędzie się w podobny sposób tylko z inną maską. Na włosy nałożyłam glutka lnianego pod folię na ok. 1 godzinę, po czym dołożyłam olej kokosowy ten z Dominikany na następną godzinę i tak siedziałam przed laptopem czytając co u Was. Następnie skalp umyłam szamponem Wardi Shan, który niestety dobija dna i pianą przejechałam po włosach na długości i porządnie wszystko spłukałam wodą. Zastanawiałam się nad maską i wybór padł na nowość w moich mazidłach czyli na saszetkę maseczki Biovaxa do włosów farbowanych do której dodałam miąższ z kawałka liścia aloesu ( może byłoby z 2 kropelki), która na moich włosach spędziła jakieś 30 min. Wszystko spłukałam bardzo obficie wodą a na koniec polałam włosy przegotowaną chłodną wodą z dodatkiem końcówki żelu lnianego ( ok. 1 łyżeczka ) i 5 kropli soku z cytryny. Włosy wyschły naturalnie zabezpieczone serum z Green Pharmacy, który też się właśnie skończył. Niestety koniec roku i koniec ulubionych produktów. Na koniec gdy były już prawie suche nawinęłam je na palec i tak zostawiłam:)
MENU
*ŻEL LNIANY
*OLEJ KOKOSOWY
*SZAMPON WARDI SHAN
*MASECZKA BIOVAX DO WŁOSÓW FARBOWANYCH z odrobinką miąższu z aloesa
*PŁUKANKA Z WODY PRZEGOTOWANEJ Z DODATKIEM GLUTKA I CYTRYNY
*SERUM GREEN PHARMACY NA KOŃCÓWKI
Tak wyglądały wieczorem gdy wyschły:) |
uczesane:) |
po spacerze:) |
Nie wiem czy zdjęcia oddadzą ten efekt ale ja uważam, że nie są dzisiaj suche. Moje włosy są gładkie i tylko nieliczne bejbki żyją w swoim świecie i mają w nosie to, że ja chcę żeby żyły ze mną w zgodzie:)
Chciałabym Wam pokazać też zdjęcie z tego tygodnia i pierwszego olejowania na żel lniany z tym, że maską była Biovax 3 oleje bez dodatków:)
A teraz ciekawostka specjalnie dla Was z przed 17 lat. Sorki za jakość tych zdjęć, ale nie posiadam skanera i zrobiłam zdjęcie ze zdjęcia. Żal mnie ogarnął gdy oglądałam dzisiaj albumy i widziałam swoje włosy gęste i kręcone :(
Mój 2-letni wówczas synuś |
A jak u Was przebiegała pielęgnacja w tym tygodniu?
POZDRAWIAM!
Wszystkie zdjęcia są piękne! :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie to ostatnie jest piękne:)Pozdrawiam
UsuńEfekt u Ciebie rzeczywiście cudowny;) Wyglądają tak mięciutko i zdrowo;) A syn z loczkami wygląda przeuroczo;p Utrzymują mu się nadal loczki?
OdpowiedzUsuńNasz syn jest nadal przeuroczy, ale włosy chociaż bardzo gęste i piękne to tylko mu się falują. Może gdyby zapuścił długie włosy to kto wie, może miałby nadal loczki:) Pozdrawiam
UsuńRzeczywiście się kręciły. Ja tam trzymam kciuki i wierzę, że choć w części uda Ci się do tego powrócić :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś uda mi się wydobyć chociaż fale, bo kręciołków to już raczej nie.
Usuńgratuluje wytrwałości w dążeniu do pięknych włosów ! trzymam za Ciebie kciuki bo efekty już widać, włoski wyglądają na bardzo miękkie, super !
OdpowiedzUsuńKażde kciuki mile widziane:)
UsuńPierwsze zdjęcie miodzio, synuś teraz też ma takie loczki? :)
OdpowiedzUsuńSyn ma teraz bardzo gęste włosy ale takich loczków już nie ma:) Gdy ma trochę dłuższe, to zaczynają mu się falować. Ciekawostką jest to,że jemu z jednej cebulki wyrasta nawet po cztery grube włoski a mi jeden i to cieńki:)
UsuńTwoje fotki pokazują, jak blondy różnie wychodzą na zdjęciach :) U mnie jest podobnie, co fotka, to inny odcień :)
OdpowiedzUsuńZ tymi kolorami to prawda! Moje zdjęcia przeważnie robione są aparatem w telefonie Samsung Galaxy S3 u Nas w pokoju a kolory są różne i niektóre nawet mi się podobają :) Blondy chyba tak mają. Twój kolor jest super.
Usuńwłosy masz ładne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńWłosy wyglądają super szczególnie te na drugim zdjęciu a te ciemne miałaś bardzo gęste i kręcone. Natomiast synek jest przesłodki:)
OdpowiedzUsuńTe ciemne, gęste włosy to daleka przeszłość a synek jest faktycznie fajny:)
Usuń:) zapraszam an rozdanie ZOEVA http://madziakowo.blogspot.com
OdpowiedzUsuń:) zapraszam an rozdanie ZOEVA http://madziakowo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie:)
UsuńAle je dopiescilas ! Cudownie wygladaja ! Musze wyprobowac olejowanie na żel lniany :-)
OdpowiedzUsuńMi się ta metoda spodobała, chociaż dzisiaj nałożyłam mix olejowy na suche włosy a potem to już mnie poniosła wyobrażnia:)
UsuńSuper takie, spa - też ostatnio poświęcam swoim włosom trochę więcej czasu i miłości :D hha Pozdrawiam i zapraszam do siebie ♥ buziaki!
OdpowiedzUsuńZaraz zajrzę do Ciebie:)
UsuńDzieki wielkie Kochana za tak mile slowa :***!
OdpowiedzUsuńWloski bardzo ladnie po zabiegach wygladaja, ale... Nie chcesz probowac wrocic do tych przecudnych kreciolkow ;)???!
Natury nie oszukasz Kochana i wierz mi, jesli sie postarasz, uda Ci sie znowu wydobyc skret :) Przejrzyj u mnie etykiete "proby wydobycia skretu". Zaczynalam marnie w porownaniu ze stanem dzisiejszym. Co mi glownie pomoglo, to rezygnacja z mycia ddlugosci szamponem na rzecz odzywki, czy maski, rezygnacja z silikonow oraz wprowadzenie sporej ilosci protein :)
Nie ma za co Kochana:) Na razie skupiam się na jak największym nawilżeniu włosów. Masz rację, natury nie da się oszukać tak samo jak upływającego czasu:) Buziaki
OdpowiedzUsuń